ale łatwo się nabrać :) a najłatwiej na słowa, tak łatwo w nie uwierzyć ... łatwo coś powiedzieć, obiecać. ta.. szczególnie jak się w kimś niby "zakocha". a druga osoba w to wierzy, naiwnie. nie tak jak powinno być.
a teraz widzę, tak z perspektywy czasu, co źle zrobiłam i jak inaczej bym to teraz rozegrała, inaczej, LEPIEJ. byłam taaaka głupia. ale się cieszę, bo wiem, jak teraz robić, żeby było bezbłędnie :)
przepraszam, ale mam dosyć chłopaków... denerwuje mnie ta płeć. nie wiedzą czego chcą i są bezczelni... mam ciężki charakter więc jak jeszcze raz, któryś zadrze ze mną, zabawi i będzie mu się wydawało, że jest zajebisty to mu podziękuję na wstępnie. sory. nie cierpię. -,- nie mam już siły, dosyć było smutków, za dużo, więc teraz nabrałam jakoś siły, ale brak mi ich na dołowanie się.
i nie mam słabych dni, bo wiem, że moge to co chce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
miło mi, że piszesz ;)