nawet nie wiesz ile dajesz pomagając innym. ze mną na sali leży taka 7 letnia dziewczynka. potrącił ją autobus....przez 8 dni była sama w pokoju. dopiero jak my przyszłyśmy z dziewczynami to zaczęłyśmy jej pomagać. podajemy jej picie, karmimy ją, śmiejemy się z nią, rysujemy. ( ostatnio laurkę dla mamy :) ) teraz sobie śpi taka misia. jak potrzebuje pomocy, jesteśmy pierwsze razem z dziewczynami do pomocy. nie to, że się zmieniamy, tak po prostu, która nic nie robi, bawi się z nią. i tak mi jest wesoło, kiedy ona się uśmiecha, że przeżyła, że może jednak korzystać z życia. biedna, tyle jej ułatwiamy. i to dzięki nam się uśmiecha. mała rybeńka. mówimy na nią, że jest "naszym aniołeczkiem". takie małe dziecko jak ona nie umiałaby sobie SAMA poradzić...
pomóc można każdemu. czy to przez rozmowę czy przez nie wiem- rozśmieszenie. ale warto, bynajmniej dla mnie. j najbardziej lubię, jak ktoś kogo lubię pisze do mnie. pisze sms-y, na gadu. to mi też pomaga. zwykła rozmowa, a ile daje radości. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
miło mi, że piszesz ;)