i nie będę się sprzeczać z Bogiem.
a właśnie...
nie boję się Boga.
wierzę, ale patrzę na niego jak na tatę. jak na przyjaciela.
czuję, że jest on we mnie: gdy się cieszę, jak teraz tu sobie siedzę i piszę.
nie rozumiem, czemu my- jako katolicy- przedstawiamy naszą wiarę jako taką straszną i poświęcającą się...
pokazujemy, że JEZUS UMARŁ NA KRZYŻU. poświęcił się dla narodu, bla bla. miliony ludzi umierają w gorszy sposób, ale to szczegół.
a czy nie lepiej by było cieszyć się, że on ZMARTWYCHWSTAŁ? że dokonał cudu?
nie jestem zażartą katoliczką.
nie wierzę w tą całą historię.
wierzę w Boga. wiem, że on jest.
nie będę wymyślać, że wierzę w Apostołów, w Proroków nie, a w Maryję tak, a w Józefa nie.
nie wierzę w tą całą historię.
wierzę w Boga.
w samego Boga.
nie możliwe, że nic nie ma. przecież kiedy ludzie się modlą, czy odmawiają różaniec to to pomaga.
albo cuda- występuje coś, co było sekundę wstecz NIEMOŻLIWE.
no no? jak to wyjaśnić?
po za tym... istnieje coś takiego, że człowiek już prawie umiera. dusza nagle wychodzi z ciała. i człowiek ozdrawia.
nagle.
wiem, że Bóg jest.
on jest, nas kocha.
Anioł Stróż też jest. Stoi nad tobą. obok. za.
ale MOIM ZDANIEM, nie ma żadnej historii. ludzie sobie wymyślili, każdy inną i tego się trzyma...zbiera ludzi( coś jak zaproszenia na fejsie ) i oni popierają zdanie. i tworzy się jakaś SEKTA (:D)
Luter, Kalwin, Henryk VIII. ( ho ho, znajomość historii się kłania:D)
w każdym razie...
wszystko ma sens!
wszystko ma swoje miejsce.
wszystko.
i z sekundy na sekundę sobie to uświadamiam.
wiecie co?
kocham swoje życie. mogłoby być idealne.
ale dobrze, że nie jest.
no bo w sumie to... zawsze jest nad czym pracować.;)
iiii... dużą zaletą życia jest możliwość dopatrywania dobrych stron w złych rzeczach.
żeby losowi dać kopa i pokazać, że jest się silnym:)
a i jeszcze jedno: to my decydujemy o naszym życiu.
życie jest taaakie piękne!
Piękne słowa :D
OdpowiedzUsuńsee-you-now.blog.pl
Zapraszam :D